II Międzynarodowa Konferencja Pasterska
„Dziewięć Sił Karpackiej Przyrody”
28-29 maja 2014 roku, Zawoja
PRZESŁANIE KOŃCOWE
My, uczestnicy II Międzynarodowej Konferencji Pasterskiej „Dziewięć Sił Karpackiej Przyrody”:
zarówno ci zakorzenieni w karpackiej ziemi od wielu pokoleń,
jak też ci, którzy osiedlili się w tej górskiej krainie całkiem niedawno,
czy wreszcie ci, którzy są jej przyjaciółmi i miłośnikami, choć mieszkają w miejscach, z których nie widać karpackich szczytów,
reprezentujący sześć z siedmiu karpackich krajów: Czechy, Polskę, Rumunię, Słowację, Ukrainę i Węgry,
na podstawie owocnych obrad, prezentacji, a także oficjalnych dyskusji i nieformalnych rozmów pragniemy wyrazić i oznajmić co następuje:
I. O GÓRACH I CZŁOWIEKU
Unikatowa tożsamość karpacka to nierozerwalnie powiązane ze sobą dwa elementy: ludzie (wraz ze swoją kulturą i formami gospodarowania) oraz przyroda. Razem tworzą niepowtarzalne bogactwo tej części świata. Nasze wspólne bogactwo! Źródło naszej dumy, troski, wielkiego potencjału rozwojowego, a także wspólnych działań na rzecz całej Europy.
Karpaty nie są bynajmniej jednolite. Kultura wołoska i związane z nią tradycyjne produkty regionalne, jak np. bryndza, to jedne z nielicznych elementów spajających cały ten rozległy obszar. Poza nimi Karpaty to gorący tygiel historii, mieszanka kultur, rozmaitość grup etnicznych i narodów – nie tylko pierwotnie zamieszkujących ten region, ale także Żydów, Ormian, czy Niemców… To bogactwo kultury materialnej i niematerialnej: obyczajów, religii, muzyki, architektury, języka, stroju…. To także odwieczny obszar pogranicza: plemion, wspólnot, regionów, państw, na którym niejednokrotnie ścierały się różne siły, wśród harmonijnego współistnienia wybuchały konflikty i przetaczały się dziejowe zawieruchy, które niejednokrotnie burzyły misterną równowagę współistnienia karpackich społeczności i kultur.
Rzecz w tym, aby ta odziedziczona po dawnych wiekach różnorodność, a także pamięć i świadomość historycznego bagażu trudnych często spraw wzbogacały a nie dzieliły. Każda wartość karpacka jest wartością wspólną. Niezależnie od historycznych, kulturowych, społecznych czy ekonomicznych zaszłości i uwarunkowań - niech Karpaty łączą!
Wielkie pasma górskie na przeróżne sposoby oddziałują na obszary położone nawet w znacznej odległości. Kształtują stosunki wodne, klimat, dostarczają materiałów, surowców i wielu innych niewymiernych dóbr i usług (wypoczynek, walory estetyczne itd.). Karpaty są zatem nie tylko sprawą ich stałych mieszkańców, ale dobrem narodowym, a wręcz ponadnarodowym – a więc wspólnym narodowym i ponadnarodowym wysiłkiem powinny być chronione!
Oczywiście, to przede wszystkim gospodarze tej ziemi – karpackie społeczności lokalne władze samorządowe – pełnią główną rolę w kultywowaniu rodzimej kultury i tradycyjnego stylu życia (w tym pasterstwa). Różnorodne instrumenty prawne i finansowe: międzynarodowe konwencje, strategie, programy rolnośrodowiskowe, fundusze, itp. to cenne narzędzia wspomagające rozwój regionu karpackiego. Nie załatwią jednak sprawy za nas. Nawet najlepsze narzędzie jest bezużyteczne, jeśli zręczne ludzkie ręce nie uchwycą go i nie użyją w dobrej sprawie.
II. O PRZYRODZIE
Świat człowieka – kulturowa, społeczna, i gospodarcza mozaika Karpat formowała się na przestrzeni dziejów pod wpływem samych gór: ukształtowania terenu (pasma, obniżenia, kotliny), górskiego klimatu, szaty roślinnej, fauny. Przyroda silnie wpływała na byt mieszkańców. Z naturalnych uwarunkowań wynikał styl życia, formy gospodarowania i użytkowania ziemi. I odwrotnie: obecność i działalność człowieka kształtowała obraz górskiej krainy. Człowiek – przyroda – krajobraz gór byli i są połączeni w nierozerwalnym związku. Oby jak najczęściej miał on postać symbiozy i harmonijnego współistnienia na rzecz zachowania przyrodniczego i kulturowego dziedzictwa tego regionu i jego trwałego, zrównoważonego rozwoju.
Spora część karpackiej flory i fauny wykazuje łączność i powinowactwo z innymi górami, takimi jak Alpy czy góry Bałkanów, jak również z rejonami arktycznymi (efekt zlodowaceń). W wielu jednak przypadkach gatunki występujące na większym obszarze, nie tylko w samych Karpatach, odznaczają się tu swoim unikatowym morfologicznym i genetycznym piętnem, które wyróżnia ich karpackie populacje od populacji zasiedlających inne regiony. Podobną wyjątkowość obserwuje się też w skali ekosystemów i krajobrazów. Karpaty są też ostoją wielu gatunków endemicznych, tj. niespotykanych w innych rejonach, a także reliktowych, będących pozostałością po dawnych epokach, przede wszystkim ostatnich zlodowaceniach. To szczególne bogactwo powinno być docenione i pieczołowicie chronione.
Nowoczesne podejście do ochrony przyrody różni się od jeszcze niedawno obowiązującego paradygmatu ochrony jedynie naturalnych procesów, w myśl którego np. nie należało ingerować w stopniowe zarastanie górskich łąk. Obecnie dąży się do ochrony, zachowania, a wręcz – o ile to możliwe – odtworzenia różnorodności biologicznej w całym jej bogactwie, wszelkich formach i przejawach. Sprzyja temu prawo międzynarodowe: załącznik do unijnej Dyrektywy Siedliskowej zawiera – oprócz cennych siedlisk naturalnych – także wykaz siedlisk półnaturalnych, których powstanie i istnienie bezpośrednio wiąże się z ekstensywną, tradycyjną działalnością człowieka. Zapisy dotyczące ochrony i zrównoważonego użytkowania różnorodności biologicznej zawarte są też w ramowej Konwencji Karpackiej czy Konwencji o różnorodności biologicznej oraz w stowarzyszonych z nimi dokumentach strategicznych.
III. O TRADYCYJNYM PASTERSTWIE
Zrównoważony, ekstensywny, tradycyjny wypas owiec jest istotnym czynnikiem sprzyjającym nie tylko ochronie i odtwarzaniu różnorodności biologicznej półnaturalnych siedlisk górskich łąk, ale też zachowaniu niepowtarzalnych walorów zróżnicowanego górskiego krajobrazu. Co więcej, działania takie mogą – a w pewnych przypadkach nawet powinny – być prowadzone na obszarach chronionych (w tym parkach narodowych), zaś dla zapewnienia odpowiedniego potencjału pasterskiego i łączności ekosystemów, działania pasterskie należy także rozwijać i wspierać w otoczeniu obszarów chronionych. Należy jednak podjąć starania, aby zminimalizować ryzyko wypasu prowadzonego w sposób niewłaściwy, co może powodować niszczenie darni, przenawożenie, erozję – i w efekcie degradację cennego siedliska.
Pasterze nie chcą ziemi na własność. Chcą ją użytkować. W tym celu, we współczesnych realiach, istotne jest aby:
Nie należy zapominać o ogromnym potencjale tradycyjnego pasterstwa nie tylko jako istotnego czynnika ochrony różnorodności biologicznej i krajobrazowej Karpat, ale też elementu ich dziedzictwa kulturowego. Dzięki temu pasterstwo może pełnić też rolę istotnego bodźca ekonomicznego dla lokalnych społeczności, przyczyniając się walnie m.in. do rozwoju:
KARPATY ŁĄCZĄ !!!
Dyskusja i opinie
Brak możliwości przyzagrodowego uboju zwierząt, na Podhalu można tylko u Ubojni Bieli w Starym Bystrym. Hodowcy nie mogą sprzedawać przed wyjściem na hale produktów z mleka owczego, a po sprzedaży jagniąt "na wielkanocne stoły" muszą doić owce i przerabiać mleko, bo nie możliwości jego przechowania do czasu wyjścia owiec na hale.
Z mojego doświadczenia bardzo uciążliwa jest dla hodowców postawa urzędników; np. w Bustryku jednemu z hodowców owca na pastwisku w środę złamała nogę. Weterynarz nakazał zaraz zabić, a jak hodowca zawiózł świadectwo od weterynarza i kolczyki do Powiatowego Inspektora Weterynarii, to otrzymał mandat, bo mógł zabić owce tylko w ubojni, która owce ubija tylko we wtorek!!!!!
Hodowcy nie mają miejsca gdzie mogliby za godziwą zapłatę sprzedać swoje wytwory, bo handlowiec nie zapłaci tyle ile powinien za takiej jakości produkt.
Aby otrzymać certyfikat hodowcy bacowie muszą dużo zapłacić w instytucjach certyfikujących.
Ja uważam, iż aby przywrócić tradycyjny podhalański sposób hodowli i wypas wysokogórski, to istnieje potrzeba przywrócenia owiec w każdy gospodarstwie w tym regionie, co przywróci baraninę do jadłospisu mieszkańców tych ziem, a hale i polany w Tatrach, Gorcach, Pieninach i na Babiej Górze czy w Beskidzie Żywieckim i Śląskim wychodzić będą wielkie kierdle owiec, bo bacowie choćby jak wielkie mieli stada owiec to nie przywrócą tradycji pasterskiej tych regionów, bo tradycyjnie wszyscy mieszkańcy brali udział czy to częściami w halach i polanach czy owcami które na nich wypasali. Głównymi odbiorcami produktów regionalnych znów staną się mieszkańcy tero regionu, tak jak w innych regionach UE.
Myślę, że kolejne spotkanie powinno mieć formę spotkania dyskusji /eksperci - hodowcy - przedstawiciele instytucji, które mają pieczę nad hodowlą i ubojem owiec oraz parlamentarzyśc i i samorządowcy/, w czasie którego można będzie przedstawić wszystkie problemy związane z hodowlą w Polskich Karpatach. W czasie tego spotkania zostanie podjęta próba rozwiązania tych problemów.
Dziękuje i pozdrawiam,
Edward Styrczula-Maśni ak