Fot. Centrum UNEP/GRID-Warszawa
Bacowie żywieccy znani jako świetni fachowcy, wypasali owce nie tylko w Beskidzie Żywieckim, Śląskim i Małym, ale także na Orawie i w Gorcacach.
Warunki środowiska naturalnego, surowy górski klimat, niedostatek ziemi ornej, a także jej niska jakość, powodowały, że hodowla zwierząt, zwłaszcza małego bydła miała dla tutejszej ludności duże znaczenie. Rozwijające się szałaśnictwo dopasowało się do środowiska naturalnego.
Góry żywieckie, otaczające pierścieniem leżącą w centrum kotlinę, mają różną wysokość. Najniższe, znajdujące się na północy pasmo Beskidu Małego, charakteryzują leżące mniej więcej na podobnej wysokości 800-900 m n.p.m. szerokie łagodne grzbiety poprzecinane stromymi dolinami rzek i potoków, z których najważniejszy przełom w dolinie Soły rozdziela pasmo na część wschodnią i zachodnią ze wznoszącymi się powyżej 900 m Czuplem i Magurką Wilkowicką. Węższe grzbiety, bardziej strome zbocza i głębokie dolinki charakteryzują pasmo zachodnie należące do Beskidu Śląskiego z pastwiskami sięgającymi 1100-1200 m n.p.m. w masywie Skrzycznego i Baraniej Góry. Największą przestrzeń zajmują najwyższe góry Żywiecczyzny, Beskid Żywiecki z dwoma wydzielającymi się rejonami pasterskimi – południowym, dochodzącym do około 1200 m n.p.m. w masywie Wielkiej Raczy i Rycerzowej oraz północno-wschodnim, przekraczającym 1300 m n.p.m. w rejonie Romanki i sięgającym do około 1500 m n.p.m. w okolicach Pilska.
Zróżnicowanie fizjograficzne warunkowało zasiedlanie i eksploatację poszczególnych terenów. Żywieckie szałaśnictwo obok wspólnych cech gospodarczych miało właśnie lokalne odmienności spowodowane warunkami geograficzno-ekonomicznymi. Przejawiały się one w lokalizacji hal i wysokości, na jakiej występowały, w rodzajach wypasanych zwierząt oraz zasadach organizacji szałasu. Wszędzie jednak terminem szałas określano zarówno cały system sezonowej gospodarki pasterskiej, jak też budynek na hali.
Specyfiką hal Beskidu Żywieckiego były wiosenne i jesienne pastwiska przejściowe nazywane spodkami. Były to łąki i polany śródleśne lub leżące przy dolnej granicy lasu, pozwalające na etapowy wypas w drodze na wysoko leżące i odległe hale we wierchach. Stanowiły całość z halą, która w większości przypadków była wspólną własnością wielu gospodarzy. W odróżnieniu od hali, mimo współwłasności, podzielone były na mniejsze parcele indywidualne. Wysoko leżące hale były terenem tylko wypasowym, natomiast spodki ze względu na wcześniejszą wegetację były pastwiskiem i łąką sianokośną. Pobyt na nich miał na celu głównie użyźnienie terenu, dlatego zwierzęta wypasano raczej w pobliskich lasach, również dworskich mimo wprowadzanych sukcesywnie ograniczeń i zakazów, zaś szałas z koszarem lokowano na polanie.
Wiosenny pobyt na spodkach trwał ok. 4-5 tygodni, następnie redykano się na wierchy na 8-10 tygodni, po czym na ostatnie 3-5 tygodni wracano na spodki. Żywiecczyzna jest jedynym regionem w Karpatach polskich, gdzie zanotowano tego typu hale przejściowe. Najdłużej zachowały się one w rejonie Pilska, Romanki i Wielkiej Raczy, gdzie indziej pozamieniano je na pola uprawne. W Beskidzie Małym, mającym mniejsze i leżące na niższych wysokościach pastwiska, wiosenny redyk kierował się od razu na górne hale, po czym od czerwca następował stopniowo powrót na niżej leżące łąki w celu ich skoszarowania. Podobnie było na halach Beskidu Śląskiego, gdzie po wyjściu z kotlin górskich stromymi zboczami na grzbiety, można było się swobodnie przemieszczać pomiędzy halami. Wyjątek stanowiły tutaj okolice Skrzycznego, gdzie z powodu braku hal szczytowych zwierzęta wypasano na polanach śródleśnych.
Autor: Barbara Rosiek,
Fragment rozdziału "Beskidzcy pasterze - osobliwości szałaśnictwa na Żywiecczyźnie" w "Pasterstwo w Karpatach. Tradycja a współczesność. Szkice", Centrum UNEP/GRID-Warszawa & Grafikon, 2013