O wyjątkowości Karpat - wywiad z dr Piotrem Kłapytą

Klapyta podpis

Co jest niesamowitego w Jeziorze Niesamowitym? Dlaczego bacowie zajmowali się magią? Co charakteryzuje Karpaty? Na te i inne tematy rozmawialiśmy z geografem, znawcą topografii Karpat i wielkim pasjonatem gór oraz góralskich tradycji - doktorem Piotrem Kłapytą.

Co jest wyjątkowego w Polskiej części Karpat? Czym szczególnym się one charakteryzują?

dr. Piotr Kłapyta: Według mnie prawdziwym fenomenem jest u nas Pieniński Park Narodowy oraz Pieniński Pas Skałkowy. Jest to wielka struktura geologiczna rozciągająca się na długości ponad 600 kilometrów od Moraw aż po Rumunię. I u nas właśnie jest najbardziej zwarta, najbardziej górska część tego Pasa Skałkowego. Pieniny to jest obszar o bardzo skomplikowanej budowie geologicznej i niezwykle rzadko spotykanym bogactwie typów podłoża i związanych z tym typów roślinności. Z tym także wiąże się bardzo nietypowa charakterystyka krajobrazu - z jednej strony stromych ścian skalnych, z drugiej zaś borów jodłowych. To wszystko w taki naturalny sposób sprawia, że Pieniny są takim klejnotem przyrodniczym na pewno na skalę co najmniej europejską.

Czy można mówić o Karpatach jako o jednolitym łańcuchu górskim jeśli chodzi o aspekty krajobrazowe i geologiczne czy jednak nie są one w pełni jednorodne?

Karpaty to wielka mozaika różnych typów krajobrazu czy też rzeźby terenu. To się wiąże oczywiście z historią geologiczną. Mamy tu zarówno masywy wysokogórskie, jak Tatry na pograniczu Polsko-Słowackim, czy też Niżne Tatry na Słowacji. Idąc dalej na wschód łukiem karpackim, tych masywów wysokogórskich, które były zlodowacone już w pleistocenie jest coraz więcej. Tam jest ta klasyczna rzeźba wysokogórska ze ścianami skalnymi, z formami polodowcowymi, z największym bogactwem flory i fauny. Dzieje się tak ze względu na to, że jest tam zachowana taka klasyczna piętrowość, zarówno klimatyczna jak i roślina. Idąc dalej na południe i na wschód, w kierunku Ukrainy, zaczynają się pasma połonin, czyli już zupełnie inny krajobraz.

Jakie trzy najciekawsze bądź też z jakichś względów najbardziej intrygujące miejsca w Karpatach by Pan wskazał?

Na tym potężnym łuku górskim, jakim są Karpaty jest wprost niezliczona ilość miejsc niezwykle ciekawych pod wieloma względami - czy to kulturowymi czy też przyrodniczymi. Dla mnie jednak takim wyjątkowym punktem na mapie Karpat jest huculszczyzna. Fenomenem jest to, że wciąż żyją tam ludzie, którzy są naprawdę niezwykle silnie związani ze swoją tradycją. Jedno miejsce w tym regionie jest jednak szczególnie niezwykłe. Już nawet jego nazwa jest znamienna - Jezioro Niesamowite. To miejsce gdzie według huculskich tradycji potępione dusze muszą odpracować swoje grzechy rozbijając lud na jeziorze i wnosząc go ku niebu a następnie spuszczać na ziemię w postaci gradu.

Przez hucułów jezioro to jest uważane oczywiście za miejsce przeklęte. Wzięło się to z bardzo starych wierzeń, według których w dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to co niedostępne i nieznane uważane było za złe. Jezioro to ze względu na swoją lokalizację w trudno dostępnym terenie uważane było za strefę zastrzeżoną dla sił wyższych. Hucułowie wierzą, że w momencie, w którym spokój tego jeziora zostanie zakłócony momentalnie zrywa się straszna burza.

Innym takim miejscem moim zdaniem niezwykłym jest Babia Góra uważana za miejsce kontaktu z zaświatami. Według dawnych wierzeń w tym miejscu właśnie spotykały się czarownice, odprawiały różne demoniczne czary i rytuały. Tego typu przekonania też wzięły się w dużej mierze z charakterystyki tej góry. Jest ona wyniosła, góruje nad krajobrazem. Dodatkowo jest izolowana ze wszystkich stron, a więc była miejscem niezwykle trudno dostępnym. Wiąże się z nią wiele niezwykłych historii o zbójnikach ukrywających tam swoje skarby, o poszukiwaczach starających się je odnaleźć i inne tego typu podania. Babia Góra jest też niezwykła pod względem geologiczno-przyrodniczym. To wręcz taka modelowa góra Karpat w Polsce, gdzie doskonale widać wszystkie poszczególne piętra roślinne.

Ciekawym miejscem jest także na przykład góra Lubań wzniesiona nad Krościenkiem nad Dunajcem. Miejsce także, jak i poprzednie o których mówiłem, przeklęte. Przeklęte z tego powodu, że nigdy nic na tej górze się nie darzyło. Dwa schroniska na nim niegdyś spłonęły i według legend zawsze działy się tam złe rzeczy. Dawniej bardzo rozwinięte było tam pasterstwo a bacowie nie stronili od czarnej magii. Właśnie na górze Lubań jeden z nich miał rzucić na drugiego wyjątkowo okropne przekleństwo za co sam zapadł się pod ziemię. Podobno jeszcze dzisiaj, gdy przyłoży się ucho do ziemi na szczycie tej góry to można usłyszeć odgłosy wydawane przez tego potępionego bacę i jego owce.

Do jakich celów bacowie wykorzystywali czarną magię? Tylko do rzucania klątw na innych czy także w innych celach?

Bacowie parali się wszelkiego rodzaju zabiegami magicznymi, nie tylko klątwami. Wykorzystywali do tego celu najróżniejsze przedmioty. Chociażby rzeczy związane ze zmarłymi, ludzkie kości czy też fragmenty sprzętu liturgicznego wykradane z kościołów pod osłoną nocy.

Czemu właśnie bacowie zajmowali się czarami? W takiej powszechnej opinii byli to przecież ludzie, których głównym zadaniem było pilnowanie i oporządzanie owiec. Gdzie tu miejsce na magię?

W tradycji góralskiej to właśnie bacowie byli tymi, którzy na magii znali się najlepiej, bo im czary były po prostu najbardziej potrzebne. Używali ich aby chronić się przed złym i zapewnić bezpieczeństwo stadu. Było to o tyle ważne, że baca brał na siebie wielką odpowiedzialność i od niego w dużej mierze zależał byt wielu rodzin. Jemu powierzano największe dobro czyli owce, które były wręcz podstawą góralskiej gospodarki. Nawet utarło się takie powiedzenie, że “kto ma owce ten ma co chce”. Baca wyprowadzając owce na wypas brał pod swoją opiekę często zwierzęta z całej wioski, a więc jego zadanie było niezwykle istotne. Aby zapewnić jego powodzenie, wykorzystywano magię. Ponadto bacowie mieli ogromną wiedzę np. z zakresu zioło lecznictwa czy też dotyczącą tego jak opiekować się stadem.

Czy ta wiedza nadal jest wykorzystywana czy raczej zanikła?

Jest to jak najbardziej nadal kultywowane. Szczególnie we wschodnich rejonach Karpatach, w Rumunii przede wszystkim. Owiec jest tam najwięcej i to pasterstwo w tym kształcie w miarę zbliżonym do tradycyjnego nadal funkcjonuje. U nas natomiast są jeszcze nadal osoby posiadające taką wiedzę i przekazujące ją dalej.

Czy są to przekazy ustne?

Tak, w zdecydowanej większości tak. Kiedyś istniały jeszcze co prawda tak zwane księgi bacowskie, które były po prostu zbiorem różnego rodzaju zaklęć i obrzędów i to właśnie z nich bacowie czerpali swoją wiedzę. Jednak w związku z tym, że w dużej mierze opierało się to wszystko na ciemnej magii, kościół nakazał zwrot i zniszczenie tych ksiąg. W przypadku gdyby jakaś rodzina tego nie uczyniła groziła jej ekskomunika. W związku z tym księgi te praktycznie nie zachowały się do dziś.